http://www.sciencedirect.com/science/ar ... 1116302917
to prawdopodobnie drugi nowy rodzaj w tym roku bo jest jeszcze wspominany na DML tajemniczy Magnamanus

Teoretycznie, ale w praktyce:Dino pisze:Btw, umieszczenie artykułów o Meksyku w "Journal of South American Earth Sciences" wydaje się być nieco nietrafione ;)
https://www.journals.elsevier.com/journ ... h-sciencesThe Journal of South American Earth Sciences provides an international medium for the publication of scientific work concerned with all aspects of the earth sciences in the South American continent and the surrounding oceans. Work is also accepted from the adjacent regions of the Caribbean, Central America, Mexico, and Antarctic Peninsula.
Bardzo ciekawa praca. Miałem okazję rozmawiać o tych badaniach z Carrem dwa lata temu w Berlinie. Podoba mi się jego podejście do ewolucji i taksonomii.Ag.Ent pisze:Daspletosaurus horneri - prawdopodobny przodek D. torosus.
Carr T.D. et al. 2017. A new tyrannosaur with evidence for anagenesis and crocodile-like facial sensory system. Scientific Reports 7: 44942. https://doi.org/10.1038/srep44942
W tej publikacji są rzecz jasna same komunały w tym zakresie.Utahraptor pisze:Miałem okazję rozmawiać o tych badaniach z Carrem dwa lata temu w Berlinie. Podoba mi się jego podejście do ewolucji i taksonomii.
nawet tarbozaura i tyranozaura zalicza do jednego rodzaju, tak samo z albertozaurem i gorgozaurem. Trudno oprzeć się wrażeniu, że gdyby opisanie D. horneri przypadło w udziale innemu zespołowi, to mielibyśmy nowy rodzaj tyranozauryda. Nie czytałem jeszcze dokładnie pracy, ale zastanawia mnie, że do D. horneri chyba nie zaliczono całego tyranozaurydowego materiału znanego z formacji Two Medicine. Przynajmniej na Theropod Database jest najwyraźniej więcej materiału.nazuul pisze:Wydaje mi się, że Carr niczym się szczególnym nie wyróżnia, poza dziwnym uporem, że "taksony siostrzane winny mieć jeden rodzaj"
Oczywiście potomek, nie przodek. Na wszelki wypadek prostuję, gdyby ktoś nie czytał newsa Macieja.Ag.Ent pisze:Daspletosaurus horneri - prawdopodobny przodek D. torosus.
Jak mniemam, w kwestii ewolucji chodzi o to, że Carr dopuszcza sytuację, że taksony siostrzane na kladogramie może łączyć relacja przodek-potomek (jak w przypadku daspletozaurów). To faktycznie plus, niestety niektórzy o tym zapominają. Natomiast w kwestii taksonomii się w większości przypadków z Carrem nie zgadzam - to nawet nie kwestia "filozoficznych" różnic w podejściu (Carr jest skrajnym "lumperem"), tylko tego, że swoje nazewnictwo stosuje wbrew konsensusowi (a to jest główny cel nomenklatury - żeby wszyscy nazywali to samo w ten sam sposób). W przypadku samych daspletozaurów wydaje mi się jednak, że przynależność do jednego rodzaju jest uprawniona, zwłaszcza biorąc pod uwagę prawdopodobną anagenezę.Utahraptor pisze:Bardzo ciekawa praca. Miałem okazję rozmawiać o tych badaniach z Carrem dwa lata temu w Berlinie. Podoba mi się jego podejście do ewolucji i taksonomii.
Skrajny to Paul i jego Velociraptor antirrhopus. Osobiście uważam że "lumperstwo" Carra jest dosyć rozsądne, zwłaszcza gdy zestawimy je z dominującym "splitterstwem" (patrz ceratopsy). Ale zgadzam się że jeżeli reszta środowiska uważa inaczej powinien porzucić ten "ośli" upór, to tylko nomenklatura...(Carr jest skrajnym "lumperem")
Cóż, nie zdziwię się gdy ktoś za jakiś czas utworzy dla D. horneri nowy rodzaj...W przypadku samych daspletozaurów wydaje mi się jednak, że przynależność do jednego rodzaju jest uprawniona, zwłaszcza biorąc pod uwagę prawdopodobną anagenezę.
Nie znam poglądów Carra w całej rozciągłości. Mi się podoba, że bierze pod uwagę zjawisko anagenezy w rozważaniach ewolucyjnych i posługuje się rodzajem. Dlaczego nazywasz łączenie najbliższych sobie gatunków w jeden rodzaj "dziwnym uporem"?nazuul pisze:Wydaje mi się, że Carr niczym się szczególnym nie wyróżnia, poza dziwnym uporem, że "taksony siostrzane winny mieć jeden rodzaj" i odmiennym traktowaniem Alioramus i Nanotyrannus przy analogicznych argumentach - była dyskusja z Mortimerem, gdzie Carr nie potrafił sensownie wyjaśnić dlaczego uważa tak jak uważa [...]
Zatem ja mam zupełnie inny pogląd na temat "podejścia do ewolucji i taksonomii" Carra.
Ag.Ent pisze:Natomiast w kwestii taksonomii się w większości przypadków z Carrem nie zgadzam - to nawet nie kwestia "filozoficznych" różnic w podejściu (Carr jest skrajnym "lumperem"), tylko tego, że swoje nazewnictwo stosuje wbrew konsensusowi (a to jest główny cel nomenklatury - żeby wszyscy nazywali to samo w ten sam sposób). W przypadku samych daspletozaurów wydaje mi się jednak, że przynależność do jednego rodzaju jest uprawniona, zwłaszcza biorąc pod uwagę prawdopodobną anagenezę.
A ja powiem, że skrajnymi lumperami są Ci, którzy tworzą taksony-worki. Paul i Carr są bardzo umiarkowani. Dlaczego np. Zhuchengtyrannus nie został wliczony do rodzaju tyranozaur? Autorzy przecież napisali:Janusz pisze:Skrajny to Paul i jego Velociraptor antirrhopus. Osobiście uważam że "lumperstwo" Carra jest dosyć rozsądne, zwłaszcza gdy zestawimy je z dominującym "splitterstwem" (patrz ceratopsy). Ale zgadzam się że jeżeli reszta środowiska uważa inaczej powinien porzucić ten "ośli" upór, to tylko nomenklatura...(Carr jest skrajnym "lumperem")
Oczywiście taksonomia powinna być konserwatywna, ale czy to są duże zmiany? Dotyczą zaledwie paru gatunków.In our phylogeny, T. rex is separated from the Daspletosaurus clade by two phylogenetically- and almost certainly stratigraphically-successive4 sister species, Zhuchengtyrannus magnus and T. bataar.
Spliterzy już czekają ;)Janusz pisze:Cóż, nie zdziwię się gdy ktoś za jakiś czas utworzy dla D. horneri nowy rodzaj...
BTW, autorom nazwy Qianzhousaurus nie przeszkadzało to, że ich nowy takson znajduje się w trychotomii z gatunkami Alioramus w ich własnej analizie - widocznie czynnik łał jest większy, jeżeli "nowy" tyranozauryd ma nowy rodzaj... ja od razu mówiłem, że to jest synonim.Carr et al. 2017 pisze:Alioramus and Qianzhousaurus are recovered as sister species, and given that relationship we regard the genus Qianzhousaurus as a junior synonym of Alioramus
Miałeś rację. Mnie to tak bardzo nie zdziwiło, bo w dinozaurologii jest straszne parcie na nowe rodzaje. U mnie czarę goryczy przelało wymyślenie do tego nazwy Alioramini, czy jakoś tak. Takie mnożenie zbędnych nazw (w tym wypadku gatunkowej, rodzajowej i ponadrodzajowej za jednym zamachem) ociera się już o wandalizm taksonomiczny.nazuul pisze:BTW, autorom nazwy Qianzhousaurus nie przeszkadzało to, że ich nowy takson znajduje się w trychotomii z gatunkami Alioramus w ich własnej analizie - widocznie czynnik łał jest większy, jeżeli "nowy" tyranozauryd ma nowy rodzaj... ja od razu mówiłem, że to jest synonim.
nazuul pisze:Carr wsadza (jak sam zaznacza, wbrew wszystkim innym tyranozaurologom) pary siostrzane do jednego rodzaju. Podkreślam: pary. Dlatego przy topologii Carra: Zhuchengtyrannus magnus (Tarbosaurus bataar+Tyrannosaurus rex) to tylko dwa w nawiasie winny mieć jeden rodzaj. Nieważne są inne powody, np. na ile się różnia (patrząc na diagnozy z Theropod Database: T. rex - 4 cechy, T. bataar - 3 cechy, Zhuchengtyrannus magnus - 2 cechy). Nieważne, że wg Loewena i in., 2013 Zhuchengtyrannus oraz bataar tworzą klad. To wprawdzie nie topologia Carra, ale idąc jego tokiem rozumowania Carra Loewen i in. powinni ożywić rodzaj Tarbosaurus i wsadzić do niego też magnus. To samo za chwilę może dotyczyć tyranozaura. Taksonem siostrzanym Tyrannosaurus rex jak najbardizej może być Nanotyrannus lancensis (Carr oczywiście uważa je ze synonimy). Czyli powinniśmy mieć Tyrannosaurus lancensis i obok Tarbosaurus bataar. Jest też Tyrannosaurus "x". Zebrane przeze mnie dane na temat stratygrafii tyranozaurów dają podstawę do wyróżnienia chronogatunków: wczensgo masywnego i późniejszego smukłego. W przygotowaniu jest "Alamotyrannus" - prawdopodobny takson siostrzany T. rex. Strach pomyśleć co by było, gdyby Carr zajmował się np. gatunkiem Balaur bondoc (tj. Velociraptor bondoc, w reinterpretacji [Cau i in. 2015 na podstawie Brusatte i in., 2014] mielibyśmy Sapeornis bondoc). To jest "dziwny upór" (nie pisałem "ośli"), o którym pisałem. Carr nie jest lumperem ani splitterem - ważne są pary siostrzane. To argument jest problemem a nie decyzja taksonomiczna. Mi np. zwisa, czy horneri dostał nowy rodzaj czy nie. Tutaj każda decyzja jest dobra, tylko niech będzie sensownie uzasadniona. Daspletosaurus horneri dostanie nowy rodzaj od Carra, jeśli w jego analizie wyjdzie mu topologia taka jak u Loewena i in., tj., że będzie on trochę bliższy tyranozaurowi.
To nie komunał a podstawowe pytanie o przebieg ewolucji, o zmiany różnorodności w czasie, hipoteza o pokrewieństwie, którą można łatwo zweryfikować. Niestety wątpię, by pomijanie tego terminu wynikało z tego, że naukowcy uznają to zjawisko za powszechne w zapisie kopalnym.nazuul pisze:Co do nowego gatunku jako potomka - podtrzymuję stwierdzenie, że to komunał. To się pomija z reguły w badaniach, tak samo jak w nowej publikacji nie widzę stwierdzenia, że duże, karbowane zęby sugerują, że Daspletosaurus horneri był kręgowcojadem.
Łał, nie zwróciłem na to uwagi. Czyli megalozauryny to może być jedna linia ewolucyjna zamieszkująca archipelag europejski. Bardzo ciekawe. Inna sprawa, że można wynik tego kladogramu interpretować jako relacja przodek-potomek między megalozaurydami i spinozaurydami (siostrzane, a następujące po sobie w czasie). Ale kto inny na podstawie tego samego wyniku powiedziałby, że spinozaurydy powstały na początku środkowej jury.nazuul pisze:Co do ostatniego, to zakładam, że zawsze w takim przypadku jest podejrzenie (niewypowiedziane) o anagenezie (np. ostatnio u innego dużego teropoda
Wiehenvenator Rauhut i in. ograniczyli się do stwierdzenia "The topology of taxa within megalosaurines is in perfect accordance with the stratigraphic appearance of the taxa that constitute this clade (Figure 25)" - a chyba każdy kto to przeczytał albo choćby spojrzał na kladogram stwierdził, że możemy mieć do czynienia z linią anagenetyczną).
już linkowane w tym temacie:Utahraptor pisze:nazuul pisze:można wynik tego kladogramu interpretować jako relacja przodek-potomek między megalozaurydami i spinozaurydami (siostrzane, a następujące po sobie w czasie). Ale kto inny na podstawie tego samego wyniku powiedziałby, że spinozaurydy powstały na początku środkowej jury.
Taki wynik zdecydowanie bardziej odpowiada ich występowaniu w czasie.nazuul pisze:już linkowane w tym temacie:
http://encyklopedia.dinozaury.com/index ... 6_.28Ib.29
por. z kladogramem wyżej