Forum Dinozaury.com

Zapowiada się całkiem nieźle. Za to opis produktu na empik.com woła o pomstę do nieba...

Wersja oryginalna dostała praktycznie wyłącznie bardzo pozytywne recenzje.

Ag.Ent pisze:Wersja oryginalna dostała praktycznie wyłącznie bardzo pozytywne recenzje.

Zobaczymy jak będzie z polskim tłumaczeniem ;)

PS warto zmienić nazwę tematu na "Era dinozaurów - od narodzin do upadku" Steve'a Brusatte'a czy coś w tym stylu

I niemal cały pierwszy rozdział poświęcony polskim znaleziskom ;)

Na FB wyczytałem, że książka ma ok. 400 stron - czy to prawda? Bo jak tak, to chyba sobie ją sprawię na Święta :D

Wersja angielska ma 404 strony, więc wygląda na to, że to prawda. Cena promocyjna w Empiku jest całkiem atrakcyjna, więc może też zdecyduję się na zakup

Mnie ta cena aż zaskoczyła.

Kupiłem i czytam narazie 1 rozdział, jest ciekawe , nie jest to książka na zasadzie encyklopedii, ale Brusatte opisuje tutaj trochę swoją historię co robił z kim się spotykał itp Zaciekawiła mnie

Przeczytałem. Bardzo fajna książka. Napisana lekko, z zabawnymi opowieściami i licznymi wzmiankami o Polsce i o Grześku Niedźwiedzkim. Dużo informacji pozakulisowych, dotyczących paleontologów i ich odkryć, których nie sposób by było znaleźć w publikacjach. Holistyczne ujęcie problemów (i aktualna bibliografia) sprawiają, że nawet pasjonat paleontologii spojrzy na znane tematy świeżym okiem. Jednocześnie tekst jest na tyle prosto napisany, że może go przeczytać i zrozumieć każdy. Autor stosuje liczne uproszczenia ("pra-krokodyle"; "dinozaury" w miejscu "nieptasich dinozaurów"; tyranozaur królem dinozaurów), które nomenklatorycznych i językowych nazistów mogą przyprawić o atak serca, jednak uważam, że tego typu zabiegi są tu w pełni uzasadnione i pozytywnie wpływają na jasność wywodów. Liczne drobne literówki, lapsusy językowe i mylenie kredy dolnej/wczesnej z górną/późną, wskazują na szybkie tempo prac działu korekt i redakcji, ale nie przeszkadzają w przyjemnej lekturze. Polecam.

kryty_niekrytyczny pisze:Liczne drobne literówki, lapsusy językowe i mylenie kredy dolnej/wczesnej z górną/późną, wskazują na szybkie tempo prac działu korekt i redakcji, ale nie przeszkadzają w przyjemnej lekturze. Polecam.

Może to wynikać z polskiego przekładu. No chyba, że czytałeś in English ;)

Czytałem po polsku, także chodziło mi o pracę polskiego wydawcy.

Dzięki za info, nie zmienia to faktu, że na zimowe jesienne czy zimowe wieczory jak ulał.

PS witamy w ordowiku! :D

Wydawnictwo podesłało mi dzisiaj jeden egzemplarz. Rzeczywiście, czyta się to bardzo przyjemnie. Bardzo miłe zaskoczenie, jeśli chodzi o polski przekład, bo jest całkiem dobry, kilka błędów się zdarza, ale nie psują przyjemności z czytania. Brusatte ma całkiem zgrabny styl pisania. Również polecam.

Póki co największy błąd jaki wyłapałem jest na stronie 39 (o tropach):
"Na niektórych nie widać śladów tylnych łap - te dinozauromorfy najwyraźniej chodziły tylko na przednich" (sic!),

podczas gdy w oryginale jest:
"Some of the trackways stop showing impressions of the hand—these dinosauromorphs were walking on only their hind legs."

Aczkolwiek trochę drażnią niektóre spolszczenia pozatym bardzo ciekawa i wciągająca książka.

Ja też parę dni temu dostałem swój egzemplarz. Co prawda nie przeczytałem jeszcze całości, ale póki co co do joty zgadzam się z przedpiścami. Uważam, że w kilku miejscach styl Brusattego jest może nawet trochę zbyt bogaty (za dużo epitetów), ale w książce dla tzw. "masowego odbiorcy" to chyba lepiej niż nieco zbyt suchy styl. Jest trochę literówek, są rzeczy, które mnie jako biologa z wykształcenia irytują (pisanie [nie zawsze, ale zdarza się] nazw łacińskich w ten sposób: "prorotodactylus, rotodactylus, sphingopus, parachirotherium", odmiana łaciny: Zhenyuanlonga, T. rexa itd., czasem zresztą niekonsekwentna). Zdarzają się też niekonsekwencje merytoryczne, np. pada stwierdzenie, że największe zauropody, takie jak brachiozaur, ważyły ok. 30 ton, później z kolei, że brachiozaur mógł ważyć 55 ton, a parę stron później, że argentynozaur (największy znany zauropod) ważył ok. 50 ton. Ogólnie jednak są to drobiazgi, które tylko nieznacznie obniżają ocenę całości. Czyta się to szybko i przyjemnie, tłumaczenie jest dobre, a o weryfikację merytoryczną zadbał Grzegorz Niedźwiedzki, więc tu też nie ma na co narzekać.

Brusatte opisuje tutaj przede wszystkim swoje badania nad różnymi kwestiami związanymi z dinozaurami, a ponieważ tematyka jego badań jest bardzo różnorodna, mamy tu sporo informacji z pierwszej ręki na przeróżne tematy. Bardzo podoba mi się też, że Brusatte opisuje paleontologów nie tylko jako naukowców, ale także jako ludzi, np. że Ricardo Martinez i Paul Olsen to wulkany energii, Randall Irmis to "introwertyk w okularach", a na pierwszy rzut oka Grzegorz wydał mu się złowrogi Zdecydowanie ubarwia to całą opowieść.

Dino pisze:Póki co największy błąd jaki wyłapałem jest na stronie 39 (o tropach):
"Na niektórych nie widać śladów tylnych łap - te dinozauromorfy najwyraźniej chodziły tylko na przednich" (sic!)

Też zwróciłem na to uwagę - przez kilka minut po przeczytaniu tego fragmentu zachodziłem w głowę "o co tu, u diabła, chodzi?".

Ja nie kupię. Błędy w przekładzie mogą wynikać z tego, że tłumaczka nie zajmuje się paleontologią:
http://stl.org.pl/tlumaczka-miesiaca-na ... trak-ruda/
http://stl.org.pl/profil/natalia-metrak/

Ag.Ent pisze:

Dino pisze:Póki co największy błąd jaki wyłapałem jest na stronie 39 (o tropach):
"Na niektórych nie widać śladów tylnych łap - te dinozauromorfy najwyraźniej chodziły tylko na przednich" (sic!)

Też zwróciłem na to uwagę - przez kilka minut po przeczytaniu tego fragmentu zachodziłem w głowę "o co tu, u diabła, chodzi?".

Heh, dobre A tak na serio to w/w i choćby z zauropodami (brachiozaur/argentynozaur) są faktycznie irytujące.

Sprawdziłem w Empiku kilka stron i trochę się zawiodłem. Oczekiwałem czegoś innego niż dość luźnego opowiadania.

Czy jest obecnie dostępna jakaś fajna książka/encyklopedia w j. polskim o tematyce dinozaurowej? Ładne panoramy, zdjęcia, rekonstrukcje?