Troszeczkę słowem wstępu- na pewno wszyscy kojarzą badania dotyczące czaszki irritatora, które zostały w tym roku opublikowane, jednak to nie o nich chciałbym dzisiaj napisać. Przy okazji tego odkrycia poruszona została kwestia "paleontologicznego kolonializmu", o którym dowiedziałem się z tego filmiku- https://www.youtube.com/watch?v=aV7UY6e ... DGEScience
Jak za pewne możecie kojarzyć, chodzi o to, że skamieniała czaszka irritatora została nielegalnie przetransportowana z Brazylii do Niemiec, co przez niektórych jest postrzegane jako przejaw naukowego kolonializmu i wywołało falę kontrowersji w świecie paleontologii, a gwałtowną reakcję najlepiej obrazują wpisy na twitterze brazylijskiej paleontolog Aline Ghilardi- https://twitter.com/alinemghilardi?s=20 (trzeba niestety trochę poscrollować, lub wpisy można zobaczyć też w filmiku podesłanym wyżej od ok. 13:30 minuty).
Podobna sytuacja spotkała rodzajUbirajara, który jednak, w przeciwieństwie do irritatora, został oddany z powrotem w ręce Brazylijczyków, czy niesławny incydent z czaszką tarbozaura zakupioną przez Nicolasa Cage'a, która również znalazła szczęśliwe zakończenie.
Jednak moją uwagę zwrócił również komentarz, który został napisany pod wysłanym przeze mnie filmikiem (screen zamieszczam poniżej). Ile jest w tym prawdy? Ciężko mi powiedzieć, gdyż nie powinno wyciągać się wniosków na podstawie jednego komentarza, tym bardziej, że w całej tej dyskusji nie natrafiłem na żadne podobne stwierdzenie poza tym pojedynczym wpisem. Jeżeli jednak rzeczywiście jest to prawda to myślę, że może być to wnikliwa i ważna uwaga.
Pozwolę sobie teraz na nieco osobiste odczucia w tej sprawie. Myślę, że po części mogę się zgodzić z protestującą stroną- skamieniałości nie powinny być transportowane poza kraj, w którym je znaleziono bez zgody władz i miejscowych naukowców. Takie okazy wpierw (chyba, że tak jak wspomniałem odbywa się to za obopólną zgodą) powinny zostać oddane w ręce lokalnych placówek badawczych, by później ewentualnie przewieźć je do bardziej zaawansowanych ośrodków naukowych, gdzie mogą zostać poddane dokładniejszym i bardziej szczegółowym badaniom. Ciężko mi sobie wyobrazić, żeby zagraniczni naukowcy wywozili z naszego kraju znaleziska takie jak Smok, Silesaurus, Lisowicia, czy inne rodzaje, które kojarzą nam się z naszym, polskim paleontologicznym podwórkiem i symbolizują one nasz wkład w odkrywanie historii Ziemi.

Z drugiej strony jednak nie mogę się zgodzić ze wszystkimi postulatami Aline Ghilardi. Wspomina ona wielokrotnie, że ci, którzy są świadomi tego całego zamieszania i nie zajmują w niej żadnego stanowiska, bądź też się o nim nie wypowiadają, z automatu stają się przeciwnikami jej oraz osób wspierających tą inicjatywę. Osobiście nie lubię i nie popieram podejścia typu "albo jesteś z nami, albo przeciwko nam i nie ma nic pomiędzy". Myślę, że nauka powinna stać ponad wszelkie podziały, łącząc, a nie dzieląc, tym samym powinniśmy dążyć do jak najszybszego rozwiązania tego typu sporów.
Z góry mówię, że nie zagłębiałem się jakoś mocno w ten temat i zbadałem go dość powierzchownie, więc zachęcam się do dzielenia własnymi spostrzeżeniami, uwagami czy informacjami.
Wciąż mimo wszystko uważam, że jest to ciekawa i ważna kwestia, o którym powinno dyskutować się więcej.
Jestem bardzo ciekawy waszych opinii i waszego stanowiska w tej sprawie.