[ARTYKUŁ] Smok wawelski
: 10 kwietnia 2012, o 17:29
Smok wawelski, czyli największa sensacja ostatnich lat
Autor: Weronika Mazurek
Niepewna pozycja
Gdy Robert Borzęcki odnalazł w 2005 roku nieliczne kości w cegielni Lipie Śląskie niedaleko Lisowic, od razu zainteresował tym paleontologów. Kolejne wykopaliska odsłoniły sporą część czaszki, kilka kręgów, kości przednich i tylnych łap oraz miednicy i wiele zębów. Sporządzono szkic szkieletu, wzorując się zapewne na dobrze poznanym herrerazaurze i wykonano rysunek całego zwierzęcia.
Po pobieżnych oględzinach stwierdzono, że zwierzę – nazwane roboczo „Smokiem z Lisowic” – ma kilka cech wspólnych z zaawansowanymi teropodami – tetanurami. Szybko obwołano go najstarszym znanym przodkiem tyranozaura. Obecnie jednak ten pogląd nie jest już tak akceptowany. W wątpliwość podano nawet to, że smok był dinozaurem. Pojawił się pogląd, że smok był rauizuchem. Smoka wiązano również z celofyzoidami i ceratozaurami. Przedmiotem sporów są m.in. cechy budowy czaszki. Za tym, iż Smok miałby być dinozaurem, przemawia budowa mózgoczaszki, za tym, że rauizuchem – kształt otworu przedoczodołowego.
Wątpliwości budzi jednak to, że mózgoczaszka Smoka jest niepneumatyczna, a panewka stawu biodrowego jest zamknięta. Ta ostatnia cecha może oznaczać, że smok poruszał się niczym krokodyl – na rozstawionych nieco na boki kończynach. Jednakże przeczą temu odnalezione tropy – są one trójpalczaste, stosunkowo wąskie, jak u dinozaurów. Nie odkryto śladów kończyn przednich. Być może spowodowane jest to tym, że to tylne nogi utrzymywały większą część ciężaru ciała naszego archozaura, i wskutek erozji płytsze przednie ślady zostały zniszczone. Bardziej sensowne wydaje się jednak założenie, że Smok wawelski był dwunożny. Nieznana jest budowa dłoni i stopy – zapewne dłoń była czteropalczasta.
Zachowania smoka
Równie sporną kwestią jest sposób zachowania i pożywiania się smoka. Niedaleko kości smoka odkryto szczątki dicynodonta – synapsyd dorastał prawdopodobnie do sześciu metrów długości. Na jego kościach znajdują się ślady zębów sporego drapieżnika, pasujące do zębów Smoka. Świadczy to o żerowaniu na ciele roślinożercy, jednak nie wiadomo czy w chwili ugryzienia zwierzę jeszcze żyło – ślady nie wyglądają na zabliźnione. Może to jednak oznaczać, że rany zadane przez drapieżnika były śmiertelne. Urazy znajdują się na tylnych częściach ciała dicynodonta – kościach udowych i miednicy. Sensownym wytłumaczeniem jest więc atak drapieżcy.
Smoki przejawiały jednak agresję nie tylko w stosunku do dicynodontów – na kości śródręcza niewyrośniętego osobnika widoczne są blizny i zadrapania. Jedynym dużym drapieżnikiem tamtego terenu (według obecnych badań) był Smok wawelski, więc tylko on mógł tak poranić tego osobnika. Pierwszy z odkrytych szkieletów wydawał się z początku dość duży, jednak na terenie cegielni rozrzucone są ponad siedmiocentymetrowe zęby nie pasujące do zębodołów odkrytej czaszki. Jest to dowodem na rywalizację wewnątrzgatunkową. Poza tym nieznana jest płeć odkrytego okazu. Drapieżniki mogły walczyć o terytorium bądź partnerkę. Mniejszy z osobników mógł sam być samicą.
Na terenie cegielni w Lipiu Śląskim w późnym triasie żyły oprócz smoka i dicynodonta pterozaury, duże płazy (cyklotozaury?) i celofyzoidy. Wszystkie one mogły padać ofiarą smoka.
Proszę o łagodną krytykę, bo to mój pierwszy artykuł (teraz biorę się za następny).
Autor: Weronika Mazurek
Niepewna pozycja
Gdy Robert Borzęcki odnalazł w 2005 roku nieliczne kości w cegielni Lipie Śląskie niedaleko Lisowic, od razu zainteresował tym paleontologów. Kolejne wykopaliska odsłoniły sporą część czaszki, kilka kręgów, kości przednich i tylnych łap oraz miednicy i wiele zębów. Sporządzono szkic szkieletu, wzorując się zapewne na dobrze poznanym herrerazaurze i wykonano rysunek całego zwierzęcia.
Po pobieżnych oględzinach stwierdzono, że zwierzę – nazwane roboczo „Smokiem z Lisowic” – ma kilka cech wspólnych z zaawansowanymi teropodami – tetanurami. Szybko obwołano go najstarszym znanym przodkiem tyranozaura. Obecnie jednak ten pogląd nie jest już tak akceptowany. W wątpliwość podano nawet to, że smok był dinozaurem. Pojawił się pogląd, że smok był rauizuchem. Smoka wiązano również z celofyzoidami i ceratozaurami. Przedmiotem sporów są m.in. cechy budowy czaszki. Za tym, iż Smok miałby być dinozaurem, przemawia budowa mózgoczaszki, za tym, że rauizuchem – kształt otworu przedoczodołowego.
Wątpliwości budzi jednak to, że mózgoczaszka Smoka jest niepneumatyczna, a panewka stawu biodrowego jest zamknięta. Ta ostatnia cecha może oznaczać, że smok poruszał się niczym krokodyl – na rozstawionych nieco na boki kończynach. Jednakże przeczą temu odnalezione tropy – są one trójpalczaste, stosunkowo wąskie, jak u dinozaurów. Nie odkryto śladów kończyn przednich. Być może spowodowane jest to tym, że to tylne nogi utrzymywały większą część ciężaru ciała naszego archozaura, i wskutek erozji płytsze przednie ślady zostały zniszczone. Bardziej sensowne wydaje się jednak założenie, że Smok wawelski był dwunożny. Nieznana jest budowa dłoni i stopy – zapewne dłoń była czteropalczasta.
Zachowania smoka
Równie sporną kwestią jest sposób zachowania i pożywiania się smoka. Niedaleko kości smoka odkryto szczątki dicynodonta – synapsyd dorastał prawdopodobnie do sześciu metrów długości. Na jego kościach znajdują się ślady zębów sporego drapieżnika, pasujące do zębów Smoka. Świadczy to o żerowaniu na ciele roślinożercy, jednak nie wiadomo czy w chwili ugryzienia zwierzę jeszcze żyło – ślady nie wyglądają na zabliźnione. Może to jednak oznaczać, że rany zadane przez drapieżnika były śmiertelne. Urazy znajdują się na tylnych częściach ciała dicynodonta – kościach udowych i miednicy. Sensownym wytłumaczeniem jest więc atak drapieżcy.
Smoki przejawiały jednak agresję nie tylko w stosunku do dicynodontów – na kości śródręcza niewyrośniętego osobnika widoczne są blizny i zadrapania. Jedynym dużym drapieżnikiem tamtego terenu (według obecnych badań) był Smok wawelski, więc tylko on mógł tak poranić tego osobnika. Pierwszy z odkrytych szkieletów wydawał się z początku dość duży, jednak na terenie cegielni rozrzucone są ponad siedmiocentymetrowe zęby nie pasujące do zębodołów odkrytej czaszki. Jest to dowodem na rywalizację wewnątrzgatunkową. Poza tym nieznana jest płeć odkrytego okazu. Drapieżniki mogły walczyć o terytorium bądź partnerkę. Mniejszy z osobników mógł sam być samicą.
Na terenie cegielni w Lipiu Śląskim w późnym triasie żyły oprócz smoka i dicynodonta pterozaury, duże płazy (cyklotozaury?) i celofyzoidy. Wszystkie one mogły padać ofiarą smoka.
Proszę o łagodną krytykę, bo to mój pierwszy artykuł (teraz biorę się za następny).