[recenzja] Atlas Dinozaurów 1993
: 5 lutego 2013, o 11:23
Mam nadzieję, że Tomek się nie obrazi jego osobisty egzemplarz został przeze mnie zahostowany, mój niestety już od dawna nie istnieje...
Z okazji 20-lecia wydania, przedstawiam Wam Atlas Dinozaurów, który dostałem od Mamy w roku 1993, gdyż już wtedy bardzo interesowałem się dinozaurami. Nie jest to zatem impuls, który sprawił, że ostatecznie wylądowałem na d.com! ;) Ten impuls wypadł mi dawno temu z pamięci, zapewnie kryje się gdzieś w czeluściach mojej podświadomości. No i miał miejsce pewnie w 1991, a może i 1990 roku ;)
Tytuł: Atlas Dinozaurów Z Nalepkami
Rok wydania: 1993
Autor: Nicole Baxter
Tłumaczenie: Barbara Studencka, Anna Dulanowska
Wydawnictwo: Agencja RTW
ISBN: 9788385493303
Liczba stron: 16
Jest to pozycja skierowana dla dzieci. Stąd liczne naklejki na osobnej kartce, które należy dopasować do panoram na poszczególnych stronach atlasu. Żeby było łatwiej, miejsca, w których ma się znajdować jakaś naklejka jest białą plamą w kształcie owej nalepki ;)
Jak widać po roku wydania, pozycja ta zbiegła się z czasem premiery Parku Jurajskiego. Być może również dlatego zdobyła popularność, choć z biegiem czasu została raczej zapomniana (w przeciwieństwie do Dinozaurów de Agostini, które pojawiły się w kioskach rok później). Z forum - prócz mnie - mają/mieli go przynajmniej: Ag.Ent, Danu i Dino. Not bad
Str. 2 i 3
Rozrysowane kontynenty i ukazane niektóre dinozaury, jakie sobie na nich niegdyś żyły. Nalepki widać gołym okiem, bo są podkreślone przez Ag.Enta flamastrem Jest też Sir Richard Owen (wow!)! Już 20 lat temu wiedziałem, kto wymyślił nazwę "dinozaur" Jak widać po miniaturach dinków, nie są one najwyższych lotów jeśli chodzi o jakość wykonania (tak samo, jak na okładce).
Str. 4 i 5
Panorama na dwóch stronach A4 - to jest to, za co uwielbiałem(uwielbiam?) ten atlas dla dzieci! Jak widać, na panoramie poszczególne dinki są odwzorowane z większymi detalami, niektóre nawet dość starannie, lecz oczywiście nie możemy tu mówić o poprawności naukowej i anatomicznej, stąd np. wyprostowany celofyz... Wiele dinków (nie tylko tu, ale i w całym atlasie) jest "płazowatych". Co ciekawe, przedstawiony jest tu mięsożerny anchizaur a także ówczesna nowość i sensacja paleontologiczna - eoraptor, choć osobno od pozostałych. W prawym górnym rogu pokazana jest Ziemia w późnym triasie - dla 5-cio latka było to coś niesamowitego.
PS - ta panorama jest jedną z moich ulubionych w tym atlasie, choć kiedyś triasu nie lubiałem (zmieniło się to od rejestracji na d.com! i zorientowania się, jak wiele jest triasowych skamieniałości z Polski). Pewnie układ tej panoramki przypadł mi do gustu.
Str. 6 i 7
Kolejna znakomita scenka, wg mnie jeszcze lepsza od wcześniejszej. Przedstawia wczesną/środkową jurę i jest zdominowana przez pościg parki dilofozaurów: jeden zadowala się malutkim i kościstym segizaurem (już boroka prawie drapnął za ogon), drugi (chyba bardziej głodny) goni skutellozaury - swoją drogą fajnie przedstawione (jak na tę książeczkę), z takim dynamizmem. Jako tło robią stada retozaurów i barapazaurów oraz parka scelidozaurów. Jako jedyny bez pary jest biedny heterodontozaur (nie licząc segizaura, ale ten praktycznie jest już w Krainie Wiecznych Łowów). Co więcej, pokazana jest obok różnica między ptasio- a gadziomiednicznymi dinozaurami!
Str. 8 i 9
Niegdyś była to moja zdecydowanie najbardziej ulubiona panorama - teraz sam nie wiem, czy wolę tą, czy poprzednią ;) Późna jura, paprocie, mnóstwo zieleni no i ta fauna morrisońska (choć wtedy nie wiedziałem, że jest coś takiego jak formacja Morrison i w ogóle co to jest formacja skalna ). Są pokazane jedne z najsłynniejszych dinozaurów późnej jury, elegancka perspektywa (po prawej stronie jakieś zarośnięte wzgórze, po lewej inne dinozaury przy wodopoju w dolinie). Od zawsze podobało mi się to stado diplodoków, robiło takie majestatyczne wrażenie. Za to parka brachiozaurów już nie - ale to pewnie przez tego pluskającego się w wodzie, jakoś dziwnie ma narysowaną głowę. Będąc mały nurtowały mnie 2 pytania: jakiego dinozaura upolowało stado ceratozaurów i jakiego zagryza kompsognat (zresztą ta scena, kiedy gryzie go w szyje jest jakby taka... erotyczna ).
Str. 10 i 11
Wczesna kreda - niestety nigdy zbytnio mi się ona nie podobała Jakaś taka banalna, kompozycja popsuta (wszystkie dinki rozmieszczone wzdłuż dwóch równoległych linii, nie licząc psittakozaura). Jak dla mnie najmniej ciekawa scena, nigdy nie wzbudzała we mnie emocji. Chlip.
Str. 12 i 13
Koniec kredy, koniec ery dinozaurów, choć - jak widzimy po ich rodzajach - nie jest to jednorodne przedstawienie konkretnej okolicy o określonym czasie. Stąd dinki z Ameryki Północnej, Afryki, Azji... Jest (wg mnie) o wiele lepiej niż poprzednio, lecz do pierwszych trzech dioram/panoram nie ma porównania. Niby wiele się tu dzieje, ale wszystko takie jałowe, bez polotu, płaski, nudny teren. Wolę urozmaicenie Poza tym T. rex fatalny.
Str. 14 i 15
Gady wodne i latające. Scenka fajnie zrealizowana, choć szkoda, że dla archaeopteryksa nie znalazło się miejsce w panoramie pokazującej późną jurę ;) Może i szału nie ma, ale nie zawodzi. No i pod względem estetyki wykonania stworzeń - chyba z późnym triasem i wczesną/środkową jurą - prezentuje się najlepiej w tej książeczce.
Str. 16
Koniec atlasu, czasy obecne, ukazany szkielet jakiegoś dinozaura preparowanego przez paleontologów. Pierwszy raz się przekonałem, jak mniej-więcej wygląda odkopywanie skamieniałych kości Frajda dla dzieciaka.
No i to już koniec moich subiektywnych ocen, przepełnionych jak widać sentymentem. Ze wszystkich książek i atlasów dinozaurów, jakie miałem za dziecka, to właśnie ta niepozorna książeczka i Dinozaury z serii de Agostini wywarły na mnie największy wpływ i zapadły w pamięci. Dla mnie pisanie tej recenzji(?) było niesamowitą frajdą, taką odskocznią od stricte technicznych tekstów bazujących na angielsko-języcznych pdf-ach. Mam nadzieję, że poprawi to komuś humor (mi tak ). Ten, kto nigdy za dzieciaka nie miał tego atlasu, temu się on teraz raczej nie spodoba ;) Ale ja się z nim w domu nie rozstawałem ani na krok (dosłownie). Ustępował jedynie... katalogom LEGO (ech, to były czasy...). Cały był wymięty, pobrudzony za przeproszeniem jedzeniem i piciem, niestety skończył jak nieptasie dinozaury. Dlatego jeszcze raz dziękuję Tomkowi, za to, że w wakacje zeszłego roku zeskanował i przesłał mi swój egzemplarz, o którego bardziej dbał niż ja Właśnie dzięki temu atlasowi uwielbiam paleopanoramy. I jeszcze bardziej polubiałem dinozaury :3
PS tekst nie powstałby gdyby nie Ag.Ent, ten temat i ktoś, kto zasugerował kiedyś zrobienie opisów paleoksiążek (chyba Utahraptor, albo Dawid Mazurek, ale pewności nie mam).
Z okazji 20-lecia wydania, przedstawiam Wam Atlas Dinozaurów, który dostałem od Mamy w roku 1993, gdyż już wtedy bardzo interesowałem się dinozaurami. Nie jest to zatem impuls, który sprawił, że ostatecznie wylądowałem na d.com! ;) Ten impuls wypadł mi dawno temu z pamięci, zapewnie kryje się gdzieś w czeluściach mojej podświadomości. No i miał miejsce pewnie w 1991, a może i 1990 roku ;)
Tytuł: Atlas Dinozaurów Z Nalepkami
Rok wydania: 1993
Autor: Nicole Baxter
Tłumaczenie: Barbara Studencka, Anna Dulanowska
Wydawnictwo: Agencja RTW
ISBN: 9788385493303
Liczba stron: 16
Jest to pozycja skierowana dla dzieci. Stąd liczne naklejki na osobnej kartce, które należy dopasować do panoram na poszczególnych stronach atlasu. Żeby było łatwiej, miejsca, w których ma się znajdować jakaś naklejka jest białą plamą w kształcie owej nalepki ;)
Jak widać po roku wydania, pozycja ta zbiegła się z czasem premiery Parku Jurajskiego. Być może również dlatego zdobyła popularność, choć z biegiem czasu została raczej zapomniana (w przeciwieństwie do Dinozaurów de Agostini, które pojawiły się w kioskach rok później). Z forum - prócz mnie - mają/mieli go przynajmniej: Ag.Ent, Danu i Dino. Not bad
Str. 2 i 3
Rozrysowane kontynenty i ukazane niektóre dinozaury, jakie sobie na nich niegdyś żyły. Nalepki widać gołym okiem, bo są podkreślone przez Ag.Enta flamastrem Jest też Sir Richard Owen (wow!)! Już 20 lat temu wiedziałem, kto wymyślił nazwę "dinozaur" Jak widać po miniaturach dinków, nie są one najwyższych lotów jeśli chodzi o jakość wykonania (tak samo, jak na okładce).
Str. 4 i 5
Panorama na dwóch stronach A4 - to jest to, za co uwielbiałem(uwielbiam?) ten atlas dla dzieci! Jak widać, na panoramie poszczególne dinki są odwzorowane z większymi detalami, niektóre nawet dość starannie, lecz oczywiście nie możemy tu mówić o poprawności naukowej i anatomicznej, stąd np. wyprostowany celofyz... Wiele dinków (nie tylko tu, ale i w całym atlasie) jest "płazowatych". Co ciekawe, przedstawiony jest tu mięsożerny anchizaur a także ówczesna nowość i sensacja paleontologiczna - eoraptor, choć osobno od pozostałych. W prawym górnym rogu pokazana jest Ziemia w późnym triasie - dla 5-cio latka było to coś niesamowitego.
PS - ta panorama jest jedną z moich ulubionych w tym atlasie, choć kiedyś triasu nie lubiałem (zmieniło się to od rejestracji na d.com! i zorientowania się, jak wiele jest triasowych skamieniałości z Polski). Pewnie układ tej panoramki przypadł mi do gustu.
Str. 6 i 7
Kolejna znakomita scenka, wg mnie jeszcze lepsza od wcześniejszej. Przedstawia wczesną/środkową jurę i jest zdominowana przez pościg parki dilofozaurów: jeden zadowala się malutkim i kościstym segizaurem (już boroka prawie drapnął za ogon), drugi (chyba bardziej głodny) goni skutellozaury - swoją drogą fajnie przedstawione (jak na tę książeczkę), z takim dynamizmem. Jako tło robią stada retozaurów i barapazaurów oraz parka scelidozaurów. Jako jedyny bez pary jest biedny heterodontozaur (nie licząc segizaura, ale ten praktycznie jest już w Krainie Wiecznych Łowów). Co więcej, pokazana jest obok różnica między ptasio- a gadziomiednicznymi dinozaurami!
Str. 8 i 9
Niegdyś była to moja zdecydowanie najbardziej ulubiona panorama - teraz sam nie wiem, czy wolę tą, czy poprzednią ;) Późna jura, paprocie, mnóstwo zieleni no i ta fauna morrisońska (choć wtedy nie wiedziałem, że jest coś takiego jak formacja Morrison i w ogóle co to jest formacja skalna ). Są pokazane jedne z najsłynniejszych dinozaurów późnej jury, elegancka perspektywa (po prawej stronie jakieś zarośnięte wzgórze, po lewej inne dinozaury przy wodopoju w dolinie). Od zawsze podobało mi się to stado diplodoków, robiło takie majestatyczne wrażenie. Za to parka brachiozaurów już nie - ale to pewnie przez tego pluskającego się w wodzie, jakoś dziwnie ma narysowaną głowę. Będąc mały nurtowały mnie 2 pytania: jakiego dinozaura upolowało stado ceratozaurów i jakiego zagryza kompsognat (zresztą ta scena, kiedy gryzie go w szyje jest jakby taka... erotyczna ).
Str. 10 i 11
Wczesna kreda - niestety nigdy zbytnio mi się ona nie podobała Jakaś taka banalna, kompozycja popsuta (wszystkie dinki rozmieszczone wzdłuż dwóch równoległych linii, nie licząc psittakozaura). Jak dla mnie najmniej ciekawa scena, nigdy nie wzbudzała we mnie emocji. Chlip.
Str. 12 i 13
Koniec kredy, koniec ery dinozaurów, choć - jak widzimy po ich rodzajach - nie jest to jednorodne przedstawienie konkretnej okolicy o określonym czasie. Stąd dinki z Ameryki Północnej, Afryki, Azji... Jest (wg mnie) o wiele lepiej niż poprzednio, lecz do pierwszych trzech dioram/panoram nie ma porównania. Niby wiele się tu dzieje, ale wszystko takie jałowe, bez polotu, płaski, nudny teren. Wolę urozmaicenie Poza tym T. rex fatalny.
Str. 14 i 15
Gady wodne i latające. Scenka fajnie zrealizowana, choć szkoda, że dla archaeopteryksa nie znalazło się miejsce w panoramie pokazującej późną jurę ;) Może i szału nie ma, ale nie zawodzi. No i pod względem estetyki wykonania stworzeń - chyba z późnym triasem i wczesną/środkową jurą - prezentuje się najlepiej w tej książeczce.
Str. 16
Koniec atlasu, czasy obecne, ukazany szkielet jakiegoś dinozaura preparowanego przez paleontologów. Pierwszy raz się przekonałem, jak mniej-więcej wygląda odkopywanie skamieniałych kości Frajda dla dzieciaka.
No i to już koniec moich subiektywnych ocen, przepełnionych jak widać sentymentem. Ze wszystkich książek i atlasów dinozaurów, jakie miałem za dziecka, to właśnie ta niepozorna książeczka i Dinozaury z serii de Agostini wywarły na mnie największy wpływ i zapadły w pamięci. Dla mnie pisanie tej recenzji(?) było niesamowitą frajdą, taką odskocznią od stricte technicznych tekstów bazujących na angielsko-języcznych pdf-ach. Mam nadzieję, że poprawi to komuś humor (mi tak ). Ten, kto nigdy za dzieciaka nie miał tego atlasu, temu się on teraz raczej nie spodoba ;) Ale ja się z nim w domu nie rozstawałem ani na krok (dosłownie). Ustępował jedynie... katalogom LEGO (ech, to były czasy...). Cały był wymięty, pobrudzony za przeproszeniem jedzeniem i piciem, niestety skończył jak nieptasie dinozaury. Dlatego jeszcze raz dziękuję Tomkowi, za to, że w wakacje zeszłego roku zeskanował i przesłał mi swój egzemplarz, o którego bardziej dbał niż ja Właśnie dzięki temu atlasowi uwielbiam paleopanoramy. I jeszcze bardziej polubiałem dinozaury :3
PS tekst nie powstałby gdyby nie Ag.Ent, ten temat i ktoś, kto zasugerował kiedyś zrobienie opisów paleoksiążek (chyba Utahraptor, albo Dawid Mazurek, ale pewności nie mam).